Miejski portal informacyjny:
Wałcz, Człopa, Mirosławiec, Tuczno

Uczniowski Klub Sportowy Volley Wałcz, Fundacja Rozwoju Sportu i Edukacji w Warszawie oraz Centrum Wolontariatu Sportowego PWSZ w dniach 13 - 22 lipca 2012 zorganizowały po raz drugi Festiwal Siatkówki. Pomysł na imprezę jest bardzo prosty, ale jednocześnie unikalny na skalę całego kraju - połączyć zgrupowanie sportowe wielu niezwiązanych ze sobą klubów sportowych z rozgrywanym w ciągu kilku dni turniejem mini siatkówki.

W II wałeckim Festiwalu Siatkówki wzięły udział kluby z całej Polski:

UKS Karo Strzelce Opolskie
UKS 18 Koszalin
UKS Trójka Sulechów
Orliki Szczecin
UKS Dargfil Tomaszów Mazowiecki
UKS Queens Volley Kraków
UKS Dwójka Milicz
UKS Volley Wałcz

Wszystkie zespoły zakwaterowane i żywione były przez gościnny Zespół Szkół nr 1 w Wałczu.

Rekreacja

Podstawowym zadaniem imprezy było pozyskanie pierwszych doświadczeń w nowych klasach rozgrywkowych - trójkach i czwórkach dziewcząt oraz chłopców. Jednak uczestnicy Festiwalu nie żyli samym sportem, wszak trwają wakacje i dzieciakom należały się atrakcje nie związane z piłkami i siatką.

Ponad setka zawodników i trenerów wzięła udział w spływie kajakowym pojezierzem wałeckim oraz wyprawie do parku linowego. Jak na zaprawionych w ruchu zawodników przystało, wszyscy dzielnie znieśli wysiłek wioślarski i poruszania się po pajęczynach zawieszonych wysoko pośród drzew. Niektóre drużyny, korzystając z bliskości wybrzeża, odwiedziły Kołobrzeg. Ogniska, kiełbaski i masa zabawy nie odstępowały uczestników Festiwali na krok.

Atrakcje zapewniły koncert grupy Enei oraz spotkanie z osadą wioślarską (ósemka ze sternikiem), która reprezentować będzie Polskę w nadchodzących Igrzyskach Letniej Olimpiady w Londynie.

Festiwal ostatniego dnia zwieńczył udział wszystkich zawodników i trenerów w wielkiej imprezie lekkoatletycznej, odbywającej się co roku w mieście - wałeckim Biegu Filmowym.

Sport

Jak już wspomnieliśmy wcześniej, obóz stanowił początek przygotowań do nowego sezonu. Zawodnicy po raz pierwszy stawiali kroki w nowych ustawieniach, a trenerzy rozpoczęli naukę kolejnych elementów siatkarskich i poszukiwanie optymalnych składów zespołów. Pozycje, elementy taktyczne i nowe techniki ćwiczone były w trakcie porannych treningów. Organizatorzy zapewnili codziennie każdej drużynie 1,5-godzinny blok w indywidualnym sektorze hali sportowej. Po obiedzie wszyscy zawodnicy przystępowali do rozgrywek turniejowych.

Organizator wraz z radą trenerów uzgodnili, że Festiwal ma być wielką zabawą dla jego uczestników i camp przygotowujący do sezonu 2012/2013. Na placu boju nie zostaną pokonani, lecz sami zwycięzcy. Turniej przybrał formę codziennych rozgrywek w czterech ligach, których skład był weryfikowany każdego wieczora - najlepsza drużyna zasilała szeregi ligi wyższej, a najsłabsza - spadała do ligi niższej. Zrezygnowano również z nagród indywidualnych, aby zapewnić lekką atmosferę przyjaźni i spokojne prowadzenie rozgrywek.

Dzięki powyżej opisanemu systemowi Festiwalu, trenerzy mieli możliwość dowolnego rotowania zawodnikami składów z uwzględnieniem jedynego warunku - pozostawienia „kapitana" zespołu, dokoła którego budowana była drużyna.

W ciągu sześciu dni turniejowych rozegrano prawie 500 spotkań. Co ważne, dzieciaki sędziowały spotkania samodzielnie, co początkowo wzbudziło wiele emocji i kontrowersji. Już drugiego dnia okazało się to świetnym pomysłem - zawodnicy prowadzili spotkania zgodnie z zasadami fair play i uczyli się pewności siebie w podejmowaniu decyzji oraz nabierali doświadczenia w trudnym sędziowskim fachu. W końcu za kilka lat będą „gwizdać" spotkania swoim młodszych kolegów. A wtedy przyda się każda minuta spędzona przy słupku.

Na pięciu boiskach prowadzono rozgrywki trójek i czwórek dziewcząt i chłopców. Co znamienne dla tego turnieju drużyny rywalizowały ze sobą bez względu na płeć. I co udowodniły wyniki kolejnych meczów - dziewczynki wcale nie ustępowały pola chłopakom! Na tym poziomie nauki piłki siatkowej siła nie stanowi elementu przesądzającego o zwycięstwie. Tutaj potrzebny jest spryt, przegląd pola oraz podstawowe elementy techniki siatkarskiej.

Wieczorami najstarsi chłopcy, którzy w nowym sezonie występować będą w kategorii młodzików, rozgrywali mecze z drużyną kadetek lokalnego UKS Libero Wałcz. Dziewczęta, mimo przewagi wiekowej, wielokrotnie musiały się sporo napracować, aby stawić czoła zadziornym chłopakom.

Podsumowanie

II Festiwal Siatkówki w Wałczu udowodnił, że spotkanie drużyn na co dzień rywalizujących, na luźnym, spokojnym i pełnym radości zgrupowaniu, ma sens. Dzieciaki z całego kraju nawiązały przyjaźnie, trenerzy zintegrowali się i pokazali „sztuczki" szkoleniowe. A wszystko to w środku lata w pięknych okolicznościach wałeckiej przyrody.

Świetnym pomysłem okazało się odejście od formuły turnieju i wyraźnego zarysowania granicy między zwycięzcami i zwyciężonymi. Na parkiecie hali sportowej Zespołu Szkół nr 1 wygrywały i przegrywały wszystkie dzieciaki - niezależnie od reprezentowanego poziomu sportowego i charakteru. Każdy doświadczył radości i smutku. Każdy również musiał stanąć na wysokości zadania, aby grać mecze o awans do wyższej ligi.

Najlepszym dowodem na sukces Festiwalu jest zainteresowanie wszystkich uczestników przyjazdem do Wałcza w kolejnym roku. Organizatorzy mają ciężki orzech do zgryzienia, bowiem ilość chętnych do wizyty w siatkarskiej stolicy zachodnio-pomorskiego latem 2013 roku już teraz przerasta ilość dostępnych miejsc. Wyjeżdżając spod hali słyszeliśmy o planowanych dwóch turnusach, jednak tą kwestię pozostawmy pasjonatom mini siatkówki dzieciaków.

Jedno jest pewne - w przyszłym roku znów zawitamy do Wałcza, aby odwiedzić jedyny w swoim rodzaju III Festiwal Siatkówki. Mamy nadzieję zobaczyć uśmiechnięte twarze i wysoko latające piłki. I tym razem poprosimy o słońce w miejsce deszczu, ale tego już Organizatorzy nie są nam w stanie zapewnić...

Redakcja MiniSiatka.pl / walcz.um.pl